Od lat żyję duchowością ignacjańską, która jest mi bardzo bliska. Kształtuje mnie, nadaje kierunek i to coś, co w duchowości w jakiś sposób człowieka napełnia, ale nijak nie można tego nazwać. Po co mi więc Przewodnik dominikański?
Powiem szczerze: uwielbiam czytać dominikanów! Ich spojrzenie jest proste i trafne. I choć nie zawsze zgadzam się z tym co mówią (czyż muszę?), to choćby książki Wydawnictwa W drodze są tymi, które czytam najchętniej. Zmuszają mnie do myślenia, patrzenia głębiej, z większym sensem.
Dlatego też Chwalić, błogosławić, głosić. Przewodnik dominikański leży na mojej półce na honorowym miejscu. Nie, nie leży sobie i gnije… Sięgam do niego co najmniej raz w tygodniu, co niedzielę.
Pierwsza część „Temporale” to rozważania ułożone według tygodni roku liturgicznego. Każda niedziela potraktowana jest osobno, więc można sięgać po nie w każdej chwili, nawet w środku roku liturgicznego i zacząć choćby od środka – nie zmieni to ani sensu, ani przesłania publikacji. Każda niedziela bowiem koncentruje się na innym temacie – choćby wiara, ufność, liturgia, duszpasterstwo, przebaczenie, pokuta, rachunek sumienia – wystarczy zajrzeć w spis treści by zobaczyć, że autorzy stworzyli niezwykłe kompendium!
Druga część to „Sanctorale”, w której możemy poznać świętych dominikanów i inne osoby związane z ich Zakonem. Znajdują się tam krótkie noty biograficzne oraz modlitwy za ich wstawiennictwem. Wiele z tych postaci nie znam… Uważam więc, że to świetne uzupełnienie do publikacji, która sama w sobie powstała z okazji Jubileuszu 800-lecia założenia Zakonu Kaznodziejskiego w Polsce.
Całość uzupełniają kalendarz wieloletni i daty wspomnień świętych oraz zdjęcia z życia zakonnego. Publikacja wydana jest bardzo solidnie i trzeba przyznać, że choć skromnie (bez cekinów na okładce, wszak jubileuszowa, tak?!), to ta prostota jest przyciągająca…
To, co najcenniejsze odnaleźć można w samej treści. Czytam więc kawałek po kawałku. Czasem zatrzymuje mnie wiele, czasem nie zatrzyma mnie nic. Czuję jednak, że ta publikacja zostanie ze mną na lata, a patrząc na jakość jej wydania – ma ku temu ogromne szanse.
Zostaje pytanie zasadnicze. Kto jest autorem tego dzieła? Większość z nich to dominikanie – współcześnie żyjący oraz ich poprzednicy, dominikańscy święci i ci, których zupełnie bym się tam nie spodziewała (choćby św. Katarzyna ze Sieny czy Mistrz Eckhart). Kojarzę wiele nazwisk spośród bardzo długiej listy autorów. Znam je z publikacji Wydawnictwa W drodze i choćby dlatego śmiem twierdzić, że Przewodnik dominikański ma bardzo wysoki poziom merytoryczny.
Czy polecam i komu?
Polecam! Każdemu, kto szuka inspiracji, która nie jest nudna i nie ciągnie się w nieskończoność. Tu znajdziesz konkret, bo można te treści czytać (jak ja) co niedzielę, można też przez cały tydzień po kawałku.
Czy to dobre dla początkujących, raczkujących czy może bardziej dla kogoś kto już żyje duchowością dominikańską? Cóż – ja nie żyję duchowością dominikańską, a uważam, że ta publikacja daje mi bardzo wiele.
Jest jak przysłowiowa wisienka na torcie. Ma to coś, ten smak i aromat, głębię i sens. Jest tym, co kształtuje sposób patrzenia i inspiruje. Lepiej sięgnąć w niedzielę do tej lektury niż po pilota, serio!
Ja czuję się tą publikacją trochę zaskoczona (widać ile pracy trzeba było włożyć w to, by wyszła na takim poziomie pod względem nie tylko treści, ale i wizualnie). To zaskoczenie rodzi podziw.
Drodzy Dominikanie, szacuneczek!
Tytuł Chwalić, błogosławić, głosić. Przewodnik dominikański
Liczba stron 400
Wydawnictwo W drodze
https://wdrodze.pl/produkt/chwalic-blogoslawic-glosic-przewodnik-dominikanski/
JEŚLI TEN TEKST WYDAJE CI SIĘ WARTOŚCIOWY I MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ,
TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do mnie na Instagramie
- zapraszam też do kontaktu, rozmowy przez mail urbanska.madzia@gmail.com