Długo zabierałam się za tę lekturę – mimo tego, że słyszałam o niej dobre opinie. Jednak we mnie samej było coś, co niekoniecznie chciało dotykać cierpienia. Teraz, gdy zewsząd słyszę o spadających na przedszkola bombach, zaczęłam pytać Jezu, jak sobie radzić z takim cierpieniem?. Przypomniałam sobie też o tej książce…
Czy cierpienie ma sens? Jak odnaleźć nadzieję? Ta publikacja pokazuje to bardzo dobrze i prosto. Autor Jeff Cavins prowadzi czytelnika za rękę. Nie, nie pcha go w jakieś swoje wyobrażenia, teorie albo co gorsza – tłuczenie po głowie cierpiętnictwem. Sam doświadczył ogromu bólu i analizując Pismo Święte pokazuje, że i w naszym jest Bóg, nawet jeśli tego nie czujemy i nie widzimy.
Czytając notę o autorze na stronie Wydawnictwa W drodze uśmiechnęłam się pod nosem. Pomyślałam, że wiem już skąd taka doskonała znajomość Biblii u Cavins’a. Przeczytałam
amerykański ewangelista katolicki, autor i biblista. Jest znany jako pastor protestancki, który nawrócił się z powrotem do Kościoła katolickiego.
i pomyślałam: no tak! Pastoralne doświadczenie jest tu dla mnie niezwykle cennym atutem. Książka jednak jest na wskroś katolicka. Można zobaczyć to nie tylko w radach jakie daje autor w drugiej części publikacji.
Może zacznę więc od owych rad, bo Cavins daje nam 10 wskazówek jak nie zmarnować swojego cierpienia.
Powierzaj siebie Bogu; zjednocz swoją wolę z wolą Chrystusa na modlitwie; przyjmij, że Jezus nie daje cierpienia ponad miarę; korzystaj ze spowiedzi; oddaj swoje cierpienie podczas Eucharystii; trwaj w swoim powołaniu; módl się na różańcu; zaprzyjaźnij się ze świętymi; spójrz na cierpienie z perspektywy wieczności; okaż miłosierdzie i przebaczenie.
Przyznam szczerze – sam ten jeden rozdział jest już tak bogaty w treść i wartościowy, że teoretycznie mógłby wystarczyć, prawda?
Autor jednak zaczyna od strony teologicznej i biblijnej. Pokazuje bardzo namacalnie, bo na przykładzie własnego doświadczenia, że cierpienie jest – istnieje, dotyka każdego bez wyjątku. Odróżnia cierpienie moralne od fizycznego, pokazując też zależności między nimi. Mnie bardzo urzekło i dotknęło jego wyjaśnienie tego czy cierpienie Jezusa nie jest wystarczające, po co jeszcze dokładać nasze?
Możemy stworzyć sobie idealny scenariusz życia i buntować się, gdy zacznie się walić. Autor proponuje jednak inną ścieżkę. Niełatwą, ale taką, która niesie nadzieję pomimo bólu.
Pokazuje jak to zrobić, jaki ma to cel i sens. Wskazuje niełatwą drogę, ale wejście na nią pozwala przeżyć życie bardziej świadomie, z większą nadzieją i siłą.
Czy nie warto spróbować? Ta książka może być pierwszym krokiem – jak otwarcie drzwi, wietrząc zadymione pomieszczenie! Bardzo polecam tę lekturę!
Tytuł Nie marnuj cierpienia! Jak zrozumieć jego sens i odnaleźć nadzieję
Autor Jeff Cavins
Liczba stron 176
Wydawnictwo W drodze
https://wdrodze.pl/produkt/nie-marnuj-cierpienia-jak-zrozumiec-jego-sens-i-odnalezc-nadzieje/
JEŚLI TEN TEKST WYDAJE CI SIĘ WARTOŚCIOWY I MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ,
TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do mnie na Instagramie
- zapraszam też do kontaktu, rozmowy przez mail urbanska.madzia@gmail.com