Cierpliwość, trudno ją odnaleźć w pędzie codzienności, również w sobie samym. Kalendarz zapchany po brzegi kolejnymi rzeczami „na już”, spóźniony autobus, a praca przecież nie poczeka. Życie nie poczeka. Czy aby na pewno?
Wiele dobrych opinii słyszałam o książce Pochwała cierpliwości księdza Ludovica Frere. Opinii tak dobrych, że postanowiłam po nią sięgnąć, bo sama z tą życiową przestrzenią miewam różne perturbacje, które przenoszą się później na całą moją codzienność.
Co znalazłam w tej książce?
Bardzo podobało mi się już samo wprowadzenie, gdzie autor opisał swoją przygodę z supermarketu – utknął w kolejce do kasy z powodu niezliczonej ilości kuponów starszej pani przed sobą. Oj, jak ja znam doskonale takie sytuacje! Gdzieś mi się spieszy, a tu bach! Kolejka, albo system się zawiesza w momencie, gdy dochodzę do okienka, albo wydarza się inne nieszczęście, które sprawia, że muszę czekać. Taki właśnie, a nie inny początek sprawił, że weszłam w tę lekturę z otwartym sercem i uśmiechem – wiedziałam, że nie będę tu sama.
Pierwsza część tej maleńkiej publikacji to opis siedmiu głównych przyczyn niecierpliwości. Co tak naprawdę boimy się stracić? Czy nasza niecierpliwość może być efektem nudy? Gdzie chcę panować i kontrolować, a nie mam takich możliwości? Ile we mnie egocentryczności i trudności w znoszeniu drugiego człowieka? Co niecierpliwość ma wspólnego z moim zmęczeniem czy tym, że spotykają mnie sytuacje trudne do udźwignięcia, tak zwyczajnie po ludzku? Autor opisuje te sfery dość szczegółowo, ale bez zbędnego rozdrabniania. Wystarczająco by móc odnaleźć w tym siebie, jeśli wcześniej nie podchodziliśmy do tej sfery z głębszą refleksją.
Autor pisze o cierpliwości Boga, jako o wzorze, do którego dążymy. Na szczęście nie narzucając czytelnikowi fałszywej nadziei na rychły sukces, ale mówiąc wprost, że to nauka na całe życie… Odwołuje się do opisów biblijnych, pokazując jak cierpliwy jest Pan. Użył słów, do których bardzo szeroko się uśmiechnęłam, bo przywołały we mnie wspomnienie moich ostatnich rekolekcji ignacjańskich i jednej z kontemplacji…
Czyż nie tę właśnie tajemnicę obchodzimy, świętując Boże Narodzenie? Ludzkość tak bardzo jest pogrążona w swojej niemocie i głuchocie, że Pan musi wszystko zostawić, przyjść do naszego świata i cierpliwie dzielić z nami nasze życie. Jakie piękne świadectwo miłości i cierpliwości! Str. 57
Trzecia, ostatnia część książki to propozycja konkretnych rozwiązań w drodze do zwalczania swej niecierpliwości. Niektóre z tytułów podrozdziałów trochę mnie odstraszyły (choćby „radosna rezygnacja z posiadania siebie i swojego czasu”), bo to nie jest ani nic łatwego, ani przyjemnego… Jednak rozwinięcie tej tematyki bardzo mnie przekonało, bo nie jest masochizmem, raczej spojrzeniem głębiej… Widzenie w innych dobra i niewykorzystywanie cudzych braków jako swój atut. Patrzenie na innych jako na kogoś, kim mogą się stawać. Stanięcie w obecności Boga, w pewnym akcie wiary, otwierając się na to co nowe w Jezusie – tu autor podaje 7 punktów, które jakby w pełni wdrożyć, przeżyć i zrozumieć nie tylko na poziomie umysłu – cierpliwość jest nasza!
Z jakimi wrażeniami zostaję po lekturze?
Widziałam zachwyt innych, ale sama nie do końca się zachwyciłam. Zapytałam sama siebie – dlaczego tak jest? Przecież nie można się doczepić do niczego! Autor pisze mądrze, rozważnie, głęboko, bez tłuczenia kogoś po głowie poczuciem winy. Więc o co chodzi?
Zobaczyłam w sobie, że od dawna wszystko to, o czym pisze autor – wiem, znam. Wszystkie te przestrzenie Pan Bóg pokazywał mi już nie raz. A ja? Dalej jestem niecierpliwa! I tu zapaliła się lampka…
Książka jest bardzo dobra, ale nie da mi cierpliwości. Da mi być może jakieś narzędzia by ją w sobie rozwijać, jeśli nie odłożę jej na półkę zaraz po przeczytaniu, jak bajeczkę na dobranoc. Nie rozwiąże za mnie moich problemów, ale dzięki niej mogę je lepiej nazwać i zrozumieć – może pierwszy raz od bardzo dawna.
Nie zachwyciła mnie, bo zobaczyłam, że ciągle jestem w drodze, ciągle mi nie wychodzi, od lat nie mam… cierpliwości do samej siebie. Książka zrobiła swoje, teraz czas na mój ruch, prawda?
Polecam tę lekturę – żeby zatrzymać się, zobaczyć, nazwać i stanąć w prawdzie. Może to przyniesie dobry owoc, a patrząc na ton całości publikacji śmiem twierdzić, że na pewno nie będzie zgniłym jajem… Cierpliwości, wlej się we mnie z całą mocą, czekam!
Dziękuję Wydawnictwu M za egzemplarz recenzencki publikacji!
Tytuł Pochwała cierpliwości
Autor Ludovic Frere
Liczba stron 120
Wydawnictwo M
https://wydawnictwom.pl/duchowosc/7581-pochwala-cierpliwosci-9788380438101.html
JEŚLI TEN TEKST WYDAJE CI SIĘ WARTOŚCIOWY I MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ,
TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do mnie na Instagramie
- zapraszam też do kontaktu, rozmowy przez mail urbanska.madzia@gmail.com
„Święta cierpliwości, módl się za nami!” 😉
bardzo dziękujemy za piękną recenzję !