Spójrzmy na modlitwę jak na spotkanie z przyjacielem.
Gdy umawiasz się z kimś na kawę, od czego zaczynasz? Trzeba się na to spotkanie zdecydować, umówić, czasem wyjść z domu. Potem zacząć rozmowę, z nastawieniem, że nie tylko będę mówić, ale i słuchać.
Takie spotkanie to nieraz siedzenie w ciszy, zwyczajne-niezwyczajne poświęcenie dla kogoś swojego cennego czasu.
Bywa jednak i tak, że to gra pozorów, bo chcemy jak najlepiej przed rozmówcą wypaść.
W rozmowie z Bogiem nie musimy nikogo udawać czy ustawiać się z odpowiedniego profilu, by pokazać najlepszą wersję siebie. Bóg i tak nas zna, jak najlepsza przyjaciółka, która widziała nas już w różnych okolicznościach naszego życia.
Wie wszystko, to od nas jednak zależy, czy o tym „wszystkim” zechcemy z Nim rozmawiać. I czy w ogóle umówimy się na to spotkanie.
Tekst powyżej to fragment „Doskonałej”, zapraszam do lektury całości oraz odwiedzenia moich mediów społecznościowych
Facebook
Instagram
Dziękuję Wydawnictwu eSPe za stworzenie grafik do adwentowych wpisów 🙂