Ile razy w życiu pojawiało się pragnienie, by zatrzymać w sobie siłą np. wewnętrzny pokój, który przyszedł na modlitwie? Niestety nie da się takiego doświadczenia zamknąć do słoika i postawić go w widocznym miejscu. Im usilniej chcemy coś zatrzymać, tym trudniej pójść dalej i doświadczać inaczej – co nie znaczy gorzej.
Często wpadamy też w pułapkę porównywania się z innymi. Temu dobrze „idzie” modlitwa, ta nie ma problemu z sakramentem spowiedzi, a ten może godzinami siedzieć podczas adoracji. A ja? Mnie nie wychodzi nic… To droga donikąd.
Każdy z nas ma własną drogę. Jeden jedzie spokojnie i wygodnie prawym pasem na autostradzie, drugi pędzi lewym. Trzeciemu bardziej odpowiada powolna jazda po wsiach. Jaka jest twoja podróż?
Możesz wybrać inny środek transportu niż ci, którymi na co dzień się inspirujesz. To, że coś służy twojej przyjaciółce, nie znaczy, że posłuży tobie. Może ty wolisz przemieszczać się pieszo, spacerkiem?
Jeśli tak – śmiało!
Tekst powyżej to fragment „Doskonałej”, zapraszam do lektury całości oraz odwiedzenia moich mediów społecznościowych
Facebook
Instagram
Dziękuję Wydawnictwu eSPe za stworzenie grafik do adwentowych wpisów 🙂
Dziękuję za te słowa, to o mnie. Pozdrawiam serdecznie.