„Wiktoria Ulma. Opowieść o miłości”

Niekiedy, gdy myślimy o świętych, widzimy „cudaków” w aureolach sprzed kilku wieków. Zdarza się, że ich myśli jakoś nas inspirują czy pociągają, ale życie i codzienność wydają się tak odległe, że ni przypiąć ni przyłatać do naszej codzienności. Zdarzają się jednak wyjątki i książka, którą przeczytałam kilka dni temu jest na to dowodem.

Wiktoria Ulma. Opowieść o miłości autorstwa Marii Elżbiety Szulikowskiej to opowieść o niezwykłej kobiecie i jej rodzinie, która już niebawem, bo 10 września tego roku, zostanie beatyfikowana. Jak mówi sam abp Adam Szal – metropolita przemyski „beatyfikacja rodziny Ulmów to wydarzenie bez precedensu, ponieważ jednym aktem beatyfikacyjnym do chwały ołtarzy zostanie wyniesiona cała rodzina – rodzice Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z siedmiorgiem dzieci. Dodatkowym faktem bez precedensu jest to, że w tym akcie będzie beatyfikowane także dziecko nienarodzone, które w chwili śmierci było pod sercem matki”.

Wiktoria Ulma to kobieta nadzwyczajna w swojej prostocie i zwyczajności. Widzimy jej narodziny, dzieciństwo, młodość, małżeństwo, pełne poświęcenia macierzyństwo, rozwój jej wiary… Poznajemy co i w jaki sposób kształtowało ją przez lata do tego stopnia, że nie zamknęła drzwi przed szukającymi schronienia Żydami. Zapłaciła za to, z całą swoją rodziną, najwyższą cenę. Mimo tego, że była świadoma zagrożenia, starała się normalnie żyć, kochać, służyć, nieustannie otwierając swoje serce na drugiego człowieka.

Skąd brała na to siły? Czytając lekturę możemy dotknąć sedna jej codzienności, zwyczajności. Nie była kobietą, której wszystko w życiu przychodziło łatwo, myślę, że wręcz przeciwnie. Mimo to kierowała się niezłomnymi zasadami wiary i miłości bliźniego, co dodawało jej siły w trudach codzienności – wielodzietności, skrajnej biedzie, bardzo słabych warunkach mieszkaniowych. To, że udostępniła uciekającym Żydom swój strych, samej cisnąć się z gromadką dzieci i mężem w jednym pomieszczeniu, pokazuje od razu co było dla niej wartością nadrzędną…

Wiktoria Ulma. Opowieść o miłości to nie jest standardowa, typowa biografia. To opowieść, wiele w niej wtrąceń autorki, jej refleksji czy interpretacji pewnych zjawisk czy zdarzeń. Przyznaję, że ogromne wrażenie zrobiło na mnie to, jak autorka dogłębnie poznała nie tylko samą historię rodziny Ulmów, ale całej społeczności i zwyczajów Markowej. Mimo, że niektóre wtrącenia bym pominęła, to przyznaję, że lekturę czyta się tak, jakbym słuchała opowieści o kimś bliskim, dobrze znanym i cenionym, przy kubku ulubionej kawy.

Mądrość płynąca z wiary zawsze pokrzepia ducha. Ulmowie posiadali w domu Nowy Testament i był on używany. Znajdują się tam dwa ważne podkreślone teksty, które rzucają światło na wojenną codzienność i podjęte przez Józefa i Wiktorię decyzje. Pierwszy to przypowieść o miłosiernym Samarytaninie – ten fragment podkreślony jest czerwonym pisakiem. Drugi tekst jest z Ewangelii św. Mateusza: „Albowiem, jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż byście zapłatę mieli za to? Czyliż i celnicy tego nie czynią?”. Zatem dokładnie widać, skąd Józef i Wiktoria czerpali wiedzę i na czym budowali swoją wiarę. Str. 130

Rodzina Ulmów stała mi się bliska… Nakreślenie realiów ich życia sprawiło, że mogę spojrzeć na nich bardzo realnie, jak na ludzi w jakiś sposób bliskich, wszak żyli nie tak dawno temu… To, co zostało we mnie po tej lekturze to obraz egzekucji, prawdopodobnie w czasie porodu Wiktorii, który ukazuje ludzkie bestialstwo. Ta scena wzbudza we mnie jednak dużą nadzieję na to, że Ulmowie – niebawem błogosławieni – będą i dla mnie wsparciem w drodze, która często wymaga ogromnej wiary, zaufania, otwartości na życie; a ich nienarodzone dziecko, które również niebawem zostanie włączone w poczet błogosławionych, stanie się orędownikiem wszystkich tych, którzy przedwcześnie stracili swoje upragnione dziecko…

Ta lektura pobudza do refleksji nad samym sobą i życiowymi postawami. Choćby z tego powodu warto po nią sięgnąć… Bardzo ładna szata graficzna i dobra jakość papieru niech będą tylko dodatkową motywacją, choć przyznaję, że zdjęcia, które znajdujemy w książce są niezwykle wartościowym uzupełnieniem treści.

Wiktoria Ulma, kobieta, która oddała życie, bo nie chciała zamknąć drzwi przed potrzebującymi. Wiktorio, wstawiaj się za nami!

Dom Wydawniczy Rafael – dziękuję za egzemplarz książki i spotkanie z niezwykłą rodziną Ulmów oraz historią ich życia!

Tytuł Wiktoria Ulma. Opowieść o miłości
Autorka Maria Elżbieta Szulikowska
Dom Wydawniczy Rafael

https://rafael.pl/pl/p/Wiktoria-Ulma.-Opowiesc-o-milosci/1600


JEŚLI TEN TEKST WYDAJE CI SIĘ WARTOŚCIOWY I MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ,
TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY: 

  • pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
  • zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
  • dołączysz do mnie na Instagramie
  • zapraszam też do kontaktu, rozmowy przez mail urbanska.madzia@gmail.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przejdź do paska narzędzi