Zjadani przez ekrany! Jak odzyskać czas, przestrzeń i relacje

Czy nie odnosisz czasem wrażenia, że mimo tego, iż świat wirtualny bardzo wiele nam daje, często też równie dużo zabiera? Chyba jest trochę tak, że w myśl tego, że chcemy mieć kontakt z innymi i że szukamy rozrywki, pozwalamy jednocześnie wciągnąć się wirtualnej rzeczywistości zbyt mocno. Awarie głównych mediów społecznościowych wywołują chaos i lęk, a zgubienie telefonu stan przedzawałowy… Jesteśmy zjadani przez ekrany. Minuta po minucie, często niezauważalnie.

Jakiś czas temu czytałam fenomenalną, bardzo szczerą, prostą i jednocześnie głęboką lekturę z Wydawnictwa W drodze. To kolejna publikacja z wartościowej serii „Psychologia i wiara”.

Ks. Jean-Baptiste Bienvenu zaprasza nas do wędrówki, w sam środek swoich nawyków (często zgubnych), do spojrzenia na przywiązanie do ekranów z pewnego dystansu oraz z dużą dawką rozumu i roztropności. Książka Zjadani przez ekrany! Jak odzyskać czas, przestrzeń i relacje mocno mnie poruszyła, zaskoczyła, otworzyła oczy i serce.

To, co pozytywnie zaskoczyło mnie w tej publikacji to zwyczajna, ludzka, prosta szczerość oraz zadawanie takich pytań czytelnikowi, które zmuszają go do stawania w prawdzie przed samym sobą, a jednocześnie nie sadzają oskarżycielskim tonem w kącie. Pozwalają jednak szukać dobrych rozwiązań. Ta lektura dotyka, otwiera oczy i uwalnia. Nazywa wprost mechanizmy, które nami rządzą. Pokazuje jak często sami sobie wmawiamy, że właśnie teraz telefon potrzebny jest mi do odpoczynku i że przecież nic złego nie ma w tym, że inaczej nie umiem już spędzać wolnego czasu.

Bardzo dotykały mnie życiowe przykłady, z pracy duszpasterskiej autora. Te, w których pisał o młodzieży uzależnionej od algorytmów i te, w których mówił o swoim osobistym doświadczeniu. Choćby o tym, że nie zabiera ze sobą telefonu na spotkania, bo w przeciwnym razie często sięga po niego odruchowo, niby na chwilę. Ta chwila kończy się na scrollowaniu i odpisywaniu na mało pilne wiadomości – szczególnie jeśli spotkanie, na którym właśnie jest, wydaje się trudne bądź nudne, łatwo mu wtedy pod stołem zająć się telefonem, będąc z innymi tylko ciałem.

Autor nie demonizuje ekranów. Nie mówi o tym, że każdy kto sięga do nich odruchowo, musi wylądować na oddziale leczącym uzależnienia. Mówi jednak o nieuporządkowanych przywiązaniach, nazywając nasze pustki i głody, które łatwo zapchać na chwilę ekranem. Analizuje to w sposób naukowy, a jednocześnie bardzo prosty i życiowy. Zaprasza jednocześnie do tego byśmy zadbali o relacje poza światem wirtualnym i daje wiele wskazówek jak to zrobić dobrze, odwołując się również do nauczania Kościoła i osobistego przeżywania wiary.

Mnie ta książka zmobilizowała do tego, by zadać sobie kilka ważnych pytań. O cel, sens, o to czy nie uciekam od życia realnego, w ten wirtualny. Z drugiej strony była dla mnie otuleniem i wsparciem na drodze porządkowania przestrzeni, które tego wymagają.

Bardzo polecam tę lekturę każdemu, kto choć raz czuł, że ekran go zjada, że nie kontroluje czasu spędzanego przed smartfonem. Jeśli tę lekturę potraktujemy z dużą otwartością i na poważnie, może okazać się, że nasze korzystanie z telefonu może przynosić wiele dobra, jednocześnie nie uwiązując nas do pikających powiadomień. Warto spróbować, polecam!

Tytuł Zjadani przez ekrany! Jak odzyskać czas, przestrzeń i relacje
Autor ks. Jean-Baptiste Bienvenu
Wydawnictwo W drodze, seria „Psychologia i wiara”
https://wdrodze.pl/produkt/zjadani-przez-ekrany-2/


JEŚLI TEN TEKST WYDAJE CI SIĘ WARTOŚCIOWY I MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ,
TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY: 

  • pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
  • zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
  • dołączysz do mnie na Instagramie
  • zapraszam też do kontaktu, rozmowy przez mail urbanska.madzia@gmail.com

One Reply to “Zjadani przez ekrany! Jak odzyskać czas, przestrzeń i relacje”

  1. Paweł Nowak pisze:

    Tekst wydaje mi się wartościowy, więc zostawiam po sobie ślad w formie komentarza. Natomiast, książkę chętnie przeczytam, gdyż też uważam, że czas spędzany przed ekranem powinien być w jakiś sposób kontrolowany. Odpowiedzi na to każdy powinien poszukać sam, ale chętnie podzielę się osobistym, póki co zadowalającym mnie, przykładem. Pracuję na statku, od poniedziałku do soboty sprawdzam tylko wiadomości z kraju i ze świata, żeby wiedzieć co wydarzyło się ostatniej doby. Oczywiście, komunikacja z rodziną i bliskim przez komunikatory też jest na porządku dziennym. W niedzielę natomiast, gdy najczęściej mam więcej czasu i mogę wygospodarować go na przeglądanie platform/stron, które lubię, ale nie są one niezbędne do mojej egzystencji, to rzeczywiście trafiam na takie strony jak Deon czy galerię Guardian’a oraz „scrolluję” LinkedIn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przejdź do paska narzędzi