Czy w świecie, w którym prawie każdy uważa się za specjalistę, warto kupować kolejne poradniki? To zależy… Czy w epoce, w której z wielu stron atakuje nas słowo „samorozwój”, można znaleźć coś, co rzeczywiście doda nam siły, nie będzie prowadziło do chorobliwego egocentryzmu, ale do samej siebie, Boga, drugiego człowieka? Można…
Cała Ja. O przyjaźni ze sobą i swoim ciałem to kolejna książka s. Małgorzaty Lekan, dominikanki zaangażowanej w pracę z kobietami. O pierwszej publikacji autorki możesz przeczytać TUTAJ.
Czytając tę książkę nie odkryłam niczego, czego nie wiedziałabym wcześniej, cieszę się jednak, że po nią sięgnęłam. Poukładała we mnie na nowo to, co już z pozoru znane, przerobione, zaakceptowane. Było w niej kilka takich fragmentów, które mnie dotykały tu i teraz, w tym momencie i miejscu mojego życia…
Dominikanka dotyka wielu płaszczyzn życia kobiety, m.in. poczucia własnej wartości, temperamentów, potrzeb, granic w relacjach, przyjaźni i akceptacji własnego ciała oraz szczęścia, które nie jest zapychaniem pustki. Ktoś stojący z boku mógłby powiedzieć: nic nowego. Owszem. Nie ma tutaj żadnych rewolucyjnych tez. Siostra pisze ze spokojem, dużą empatią i szacunkiem dla każdej kobiety.
Dalej, życie świadome oznacza też konfrontację z tym, co bolesne – i fizycznie, i psychicznie, i duchowo. Co robisz, gdy pojawiają się trudności? Czy uciekasz w przyjemności, kiedy czujesz, że twoje wnętrze wyciąga na wierzch temat wywołujący ból egzystencjalny? Co robisz z bólem? Zajadasz go? A może „zagadujesz” lub „przekrzykujesz”? Albo zagłuszasz zakupami lub porządkami? Dzisiejsza kultura masowa robi wszystko, żeby uniemożliwić człowiekowi spotkanie z jego bólem, a my łatwo dajemy się w to wciągnąć. Robimy wszystko, by nie odczuwać cierpienia.
Głośna muzyka, by nie usłyszeć swoich myśli. Scrollowanie stron internetowych, by nie spotkać się z codziennością, tylko żyć w wirtualnym świecie. Nawet religijność może być ucieczką przed bólem, jeśli zamiast w ciszy wsłuchać się w to, co się we mnie dzieje, bezmyślnie odmawiam różaniec.
Zdarza mi się słyszeć, że brakuje nam – kobietom – takich miejsc w Kościele, gdzie mogłybyśmy rozwijać się emocjonalnie i duchowo. To nie do końca jest prawda. Autorka prowadzi stacjonarne warsztaty dla kobiet, zostawia nam również kolejną książkę. Wystarczy po nią sięgnąć. Z poradnikami jednak jest pewien problem. Łatwo je przeczytać, trudniej wcielić w życie, szczególnie jeśli nie ma się bliskiej koleżanki, która wyruszyłaby w tę drogę razem z nami.
Mimo to bardzo polecam tę lekturę, szczególnie tym kobietom, którym brakuje wartościowych treści i które obawiają się sięgania po tego rodzaju publikacje, bo często poradniki świeckie nie do końca wspierają katolickie wartości (i np. zachęcają do niezdrowego egoizmu).
Książka s. Małgorzaty koi, prowadzi za rękę, uczy, a jednocześnie pokazuje nam prawdziwy obraz Boga, który nie tylko stworzył kobietę, ale szaleńczo ją kocha, bez względu na to czy ona kocha Jego. Publikacja napisana jest lekko, więc można sięgnąć po nią podczas drzemki dziecka, bądź wracając komunikacją miejską z pracy.
Polecam ją Twojej uwadze. Jeśli potrzebujesz teraz takich treści, zaufaj, warto!
Tytuł Cała Ja. O przyjaźni ze sobą i swoim ciałem
Autorka s. Małgorzata Lekan OP
Dziękuję Wydawnictwu WAM za egzemplarz książki!
https://wydawnictwowam.pl/prod.cala-ja.40342.htm?sku=94787
JEŚLI TEN TEKST WYDAJE CI SIĘ WARTOŚCIOWY I MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ,
TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do mnie na Instagramie
- zapraszam też do kontaktu, rozmowy przez mail urbanska.madzia@gmail.com