Wczoraj mój starszy synek skończył trzy lata. Serce mi się uśmiechało, że jego urodziny przypadły w Niedzielę Radości w Adwencie 🙂 Z radością dziękowałam wczoraj za niego. Za te całe 3 lata. Pamiętam czas, gdy na niego czekałam. Tyle było niewiadomych. Czy sobie poradzę? Jaki będzie? Jak będzie wyglądała nasza codzienność? Początki były trudne. Poród był długi, ciężki. Gdzieś do tej pory słyszę słowa lekarza „ratujemy najpierw matkę”. Mimo, że
Chrzest – pierwszy dar.
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pytanie, które zadał mi znajomy. Co ci daje Kościół? – zapytał. Daje mi bardzo wiele. Dziś zacznę od początku, od podstaw. Kościół dał mi chrzest. Kościół dał mi mój chrzest. Przyjął mnie do siebie. Rodzice o to zadbali – jestem im za to wdzięczna. Teraz, kiedy sama mam dzieci, wiem jakie to uczucie trzymać przy chrzcielnicy swoje maleństwo. Skarb, który jest tak drogi,
Pyszna drożdżówka
Ostatnio chciałam upiec ciasto. Mój synek zdecydował, że ma być drożdżówka. Ok. Ale w sklepie nie było świeżych drożdży!!! Ale jak się dziecku już obiecało… Jest wersja na sucho 🙂 Drożdże w proszku? Sprawdziły się w 100%! Polecam! Składniki: 300 g mąki pszennej torebka drożdży suchych ok.8 g pół szklanki letniego mleka (125 ml) 1 jajko 50 g masła, roztopionego i przestudzonego 45 g cukru 1/4 łyżeczki soli Mąkę wymieszać z
Żałoba
Dawno mnie tu nie było. Słowa „spieszmy się kochać ludzi, bo szybko odchodzą” nabrały dla mnie niestety osobistego znaczenia po tym jak odszedł mój teść. Teść, przyjaciel, dziadek moich dzieci, mój tato… Ból podciął mi skrzydła. Straciłam chęć do życia z pasją. Teraz powoli wracam. Wiem, że on bardzo by tego chciał. Wiem, że chciałby bym żyła biegnąc pomimo burz, pod wiatr, pomimo… Wracam. Zacznę od kuchni. Jeszcze dziś przepis
Anioły
Ostatnio jest ciężko. Mąż leży z nogą w górę, ja robię wszystko by przetrwać nie niszcząc do końca swoich kolan i kręgosłupa. Chcę też być blisko Teściów w chwili, gdy Teść odchodzi. I doświadczam czegoś niesamowitego… Gdy Piotruś był chory i płakał cały dzień wpadli na kawę Daria i Piotrek. Daria nosiła Piotrusia, Piotrek tak zabawiał Jaśka, że ten padł wieczorem jak kawka i spał do rana… Nikt tego nie
Bio-energo-„terapia” i inne cuda wianki
Obiecałam w jednym z poprzednich postów, iż podejmę się tematu homeopatii i jej wpływu na duchowość człowieka. Z uwzględnieniem doświadczeń z modlitw uwolnienia. Najpierw kilka faktów 🙂 Czym jest homeopatia i jak powstają środki homeopatyczne można poczytać tutaj https://uwielbieniewspolnota-jezuici.pl/modlitwy/zagrozenia-duchowe/homeopatia/ Czym jest modlitwa uwolnienia – zajrzyj tutaj https://uwielbieniewspolnota-jezuici.pl/dom-milosierdzia-modl-wg-5-kluczy/ A teraz kilka przemyśleń. Na początku chcę zaznaczyć bardzo jasno, że to co tu piszę jest efektem moich doświadczeń, rozmów i przemyśleń. Nie
Dziadek
Odszedłeś po cichu Z ciśnieniem, którego nie wyczuwała czujna pomoc Odszedłeś wśród modlitw W miejscu, które tchnie życiem Mimo, że się tam umiera… Odszedłeś do Niego Teraz Jesteś Bez bólu, bez rurek, ale… z Nim Odszedłeś, bo tu nastał Twój koniec Koniec robienia zdjęć telefonem Koniec jeżdżenia na rowerze po piwko Koniec drapania po pleckach prawnuka Odszedłeś, ale żyjesz Prawnuk przychodzi teraz do mnie i mówi „drap jak dziadzia anioł”
Bliskość szczególna….
Jest taki gest, którym zabijesz bądź uratujesz… Jest takie słowo, którym zabijesz bądź uratujesz… Jest takie spojrzenie, którym zabijesz bądź uratujesz… Jest taka przestrzeń, która jest sacrum ale można zdeptać ją do podłego profanum… Jest taki czas, który jest pełen ale możesz zrobić z niego otchłań… Jest taki czas, że kochasz i taki, że możesz obudzić nienawiść… Jest czas na przyjaźń, miłość, dobroć I czas oschłego patrzenia oczami za mgłą
Bycie blisko…
Leżąc ostatnio na szpitalnym oddziale patologii ciąży poprosiłam męża by przyniósł mi książkę ks.Jana Kaczkowskiego „Grunt pod nogami”. Potrzebowałam czegoś by zająć sobie myśli i by czas kolejnych badań i leżenia plackiem pod ktg mijał mi szybciej… I przeczytałam tam słowa, które się we mnie wryły… Które czytałam kilka razy… „Ocalejemy dzięki temu, że będziemy mieli w naszej rodzinie czy wśród przyjaciół wyćwiczony mechanizm rzucania się sobie w ramiona. Będzie
Kij w mrowisko i czerwona wstążka
Kiedy trafiłam na wywiad z gdańskim egzorcystą, ks. Janem Kucharskim, pomyślałam – fajny ten koleś to sobie przeczytam. Miałam okazję poznać ks.Jana osobiście i ciekawił mnie ten tekst właśnie z tego powodu. Miałam okazję poznać go w…konfesjonale. I pamiętam te spowiedzi do dziś mimo długiego czasu, który minął. I powiem szczerze – jak zobaczyłam o czym jest ten wywiad to pomyślałam „Jezu, znowu?”. Coś często wraca do mnie ostatnio temat