Jakiś czas temu trafiła w moje ręce publikacja Wydawnictwa W drodze Bóg jest wystarczająco duży, by obronić się sam. Apologia świadka.
To druga publikacja z serii Nowa Apologetyka, o pierwszej Dlatego jesteśmy katolikami. Uzasadnienie wiary, nadziei i miłości pisałam tutaj
https://niezawodnanadzieja.blog.deon.pl/2023/03/30/dlaczego-jestesmy-katolikami/
Obie lektury zachęcają do refleksji i rozmowy na temat wiary, do poznania chrześcijaństwa, zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego.
ks.Léonard Amossou Katchekpele, afrykański teolog, urodzony w 1982 roku, zaserwował mi niezwykłe chwile z lekturą! Jego bardzo bezpośredni język, styl i sposób patrzenia sprawiały, że na zmianę uśmiechałam się i kiwałam z niedowierzaniem, że można o Bogu i służeniu Mu mówić w tak bezpośredni sposób. Książka składa się z 7 rozdziałów, już same ich tytuły wskazują na zaczepny styl autora.
Ta publikacja niesie za sobą dużą dawkę wewnętrznej wolności. Choćby w tym jak autor opowiada o zatroskanym chrześcijaninie i ateiście. Stawia ich w sytuacji, gdy obaj wierzą, że Bogu grozi śmierć. Trzeba Go wtedy bronić (chrześcijanin), do czego autor w żaden sposób nie zachęca, wręcz przeciwnie. Przebija zbyt mocno nadmuchany balonik oczekiwań wobec siebie samego. Tłumaczy, że Bóg nie potrzebuje adwokatów, lecz świadków, którzy Go doświadczają w swoim życiu i tym właśnie doświadczeniem dzielą się z innymi. Tym samym zniechęca do słownych przepychanek czy wtłaczania w kogoś siłą swojego sposobu patrzenia.
Na większość odpowiedzi, choćby były starannie doprecyzowane i brały pod uwagę całą gamę subtelnych niuansów, szemrzący tłum nie zwróci uwagi (zresztą czy tłum jest w stanie zrozumieć niuanse…?). Cóż, trudno. Nie tyle zastanawiam się nad sensem udzielania odpowiedzi, co interesuje mnie metoda. Bo odpowiadać można na różne sposoby. Na przykład – milczeć. (I pisać na piasku [J8,6]). Albo strząsnąć proch z nóg i wyjść – po to, żeby człowiek, który gdzieś tam jest za rojem pytań, mógł odnaleźć sam siebie. Albo, po prostu, opowiedzieć swoją historię. Str. 39
Autor zachęca czytelnika do tego by być świadkiem Boga na tym świecie. Mówi jednak wprost, że do tego trzeba być „lekko szurniętym” (określenie ks. Katchekpele) oraz że nie wolno nam przy tym zgrywać mądrali, ale żyć mądrością Bożą, a to nie zawsze zakłada wygodne życie, bo…
Świadek musiał upaść na głowę, skoro zdecydował się świadczyć. Gdyby ruszył mózgownicą, udawałby ślepego i głuchego, byle tylko mieć spokój… str. 93
Bardzo urzekło mnie to, że autor nieustannie powtarza by nie bronić Boga na siłę, nie tłumaczyć Go itd. Mocno trafiło do mnie jego spostrzeżenie, żeby być autentycznym i powiedzieć np. że bywa iż nie dostrzegamy Bożej obecności, ale mimo to wierzymy, że On nad nami czuwa. Wtedy stajemy się prawdziwie wiarygodni…
Bóg nie jest klientem, którego mamy bronić, ani produktem, który trzeba sprzedać. On nas od tego wszystkiego wybawia i dzięki temu możemy świadczyć, kładąc na szali nasze własne słowa i nasze własne życie. Skoro wiemy, że ostatnie słowo będzie należało do Niego, możemy mówić swobodnie. Możemy mówić prawdę. Str. 131
Ta książka prowadzi krok po kroku do wewnętrznej wolności, prawdy, radości i do odpuszczania tam, gdzie tłumaczyć już nie ma sensu. Jest jak kompas dla wędrowca, który chciałby prowadzić innych do Boga i czuje przy tym ogromny ciężar i napięcie. Ta książka pokazuje jak świadczyć, nie czując się stłamszonym obrońcą Boga, ale szczęśliwcem, który doświadcza Jego łaski na co dzień. Gorąco zachęcam do lektury!
Dziękuję Wydawnictwu W drodze za egzemplarz książki!
Tytuł Bóg jest wystarczająco duży, by obronić się sam. Apologia świadka
Autor ks.Léonard Amossou Katchekpele
Wydawnictwo W drodze
https://wdrodze.pl/produkt/bog-jest-wystarczajaco-duzy-by-obronic-sie-sam-apologia-swiadka/
JEŚLI TEN TEKST WYDAJE CI SIĘ WARTOŚCIOWY I MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ,
TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do mnie na Instagramie
- zapraszam też do kontaktu, rozmowy przez mail urbanska.madzia@gmail.com
Chętnie przeczytam.
Polecam Ojcu bardzo, myślę, że styl autora przypadnie Ojcu do gustu 😉