Mój (?) Kościół

Lubię Kościół uśmiechnięty. Taki, w którym miłość i życzliwość można zbierać garściami. Lubię Kościół, gdzie docenia się dobro, gdzie szuka się Jezusa. Wczoraj święto – msza w kościele parafialnym. Było blisko, męża nie ma, a mam chore oczy, więc „wyjątkowo” tutaj. Syn też chory, lekko niespokojny. Wierci się, nic mu się nie podoba. Nagle reaguje na łysego pana. Pan się uśmiecha, a Jaś – wytyka mu jęzor. Robi mi się

Granice przyjaźni?

„Chciałam jej powiedzieć, żeby zaczęła życie od nowa. Jeśli cierpisz przez to, że rodzice cię nie kochali, idź na terapię. Weź rozwód ze swoją rodziną i stwórz nową, złożoną z kochających przyjaciół. Zacznij pracować społecznie, żeby ulżyć cierpieniom kogoś innego. Chciałam jej powiedzieć, żeby porozmawiała z Bogiem. A jeśli w Bogu widzi obcą albo złośliwą istotę, która ją ocenia, to niech znajdzie sobie nowego Boga. Chciałam jej powiedzieć, że nawet

Rozmowa…

Od lat mottem mojego bloga są słowa Są spojrzenia, które bez słów już są spotkaniem… Są słowa, które znaczą więcej niż spojrzenie… Są spotkania, które odmieniają bieg naszej historii… Zatrzymaj się, posiedź u mnie chwilkę, odpocznij… No właśnie – są spotkania, które odmieniają bieg naszej historii. Rzecz działa się prawie trzy lata temu. Czekałam zdenerwowana, napięta, wystraszona w gdyńskim kolegium na duszpasterza wspólnoty, z której odeszłam kilka miesięcy wcześniej. Odeszłam

Kobiecy wzór?

Stąd też dusza kobieca winna być szeroka i otwarta na wszystko, co ludzkie; musi być spokojna, aby nie wygasić gwałtownym podmuchem najmniejszego nawet płomyka; musi być ciepła, by delikatne kiełki nie ucierpiały od zimna; musi być jasna, aby w ciemnych kącikach czy fałdkach nie zagnieździły się jakieś szkodniki; musi być w sobie zwarta, aby to, co się wciska z zewnątrz, nie uszkodziło życia wewnątrz; musi być wolna od siebie samej,

Wózek

Idąc dziś z dzieckiem do biblioteki spotkałam kogoś wyjątkowego. Przejeżdżał zwyczajnie drogą. Pan w wieku ok. 40 lat zatrzymał się i zapytał przez uchylone okno: – Pomoże mi pani wyciągnąć z samochodu wózek? – Wózek? – zapytałam zdziwiona, a w głowie pojawiło się „jakiś pomyleniec czy co? jaki wózek? jaja sobie ze mnie robi? niech sobie sam wózek wyciąga…” – Tak, wózek – odpowiedział i się uśmiechnął. – OK, nie

Przejdź do paska narzędzi